Ku dorosłości
Kiedy puszczasz moją dłoń
rozpadam się w tysiące kropel
tęsknoty
Panie
jak może istnieć
cień bez swej istoty?
czyż się w nicość
nie przemieni?
Tak dusza
prosi o słodkie wspomnienie
Twej miłości
duch mój skruszony
u stóp krzyża
pragnie znaleźć ukojenie
tak cierpiało
Twoje serce
gdyś spoglądał za karta
mojej obojętności?
Komentarze
Prześlij komentarz