Jam Jest


Święto namiotów to strasznie nudny rytuał, gdy już nie jest się dzieckiem. Czas, kiedy radość dawało budowanie i zdobienie sukkah, minął bezpowrotnie. Teraz budzi się kobiecość. Inne przecież są pragnienia. Gdzie indziej uciekają myśli. I czy tam, w górach, na pewno ktoś mieszka? Czy ona chce go spotkać? Z Tory wynika, że to bardzo srogi Ojciec. W domu ma takiego i wcale na niego z radością nie czeka. Nagle porwał ją barwny tłum młodych ludzi i bezwolnie zawirowała z nimi w balasku świeczników. Już miała zaprotestować oburzona tą gwałtowną interwencją w jej samotność, ale jeden z młodzieńców wręczył jej świąteczny bukiet. Miał roześmiane oczy i czułe dłonie co ostatecznie złamało jej opór  Pozwoliła poprowadzić się do źródła Sziloah. Mówił tak pięknie o miłości, że nie chciała przestać słuchać. Zapragnęła poznać jego imię, ale onieśmielała ją jego bliskość. On, tak jakby czytał w jej myślach, wyszeptał: „Jam Jest”.



Komentarze

Popularne posty