Portret Jezusa malowany słowem- ubogi
Jezus mu odpowiedział: «Lisy mają nory i ptaki powietrzne - gniazda, lecz Syn Człowieczy7 nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć». Mt 8, 20
To ciekawe, że osoby przeciwne Jezusowi, tak chętnie wskazują na Jego ubóstwo chcąc jednocześnie zdyskredytować księży. Tyle, że powiedzieć słowo ubogi i pozostawić to bez komentarze jest zwykłym nadużyciem. Prawdą jest to, że niczego nie posiadał i do tego zachęcał swoich uczniów, tyleż posyłał ich z misją do ludzi, którzy zapewniali im gościnę lub dzieli się swoim mieniem. Skąd to wiemy? Oczywiście z Ewangelii. Święty Jan wspominał, że Judasz podbierał z trzosa. Tym samym jako ubodzy wędrowcy, nie trudniący się pracą zarobkową, musieli otrzymywać pomoc od napotkanych ludzi. Potwierdza moje przypuszczenie święty Łukasz, który przy rozesłaniu uczniów wskazał na słowa Jezusa, że robotnik wart jest sojowej zapłaty. Ponadto gdzie indziej dopowiada, że Joanna, żona Chuzy, zarządcy u Heroda; Zuzanna i wiele innych usługiwały apostołom i Jezusowi ze swego mienia. Ubóstwo Jezusa nie oznaczało więc pozbawienia środków potrzebnych do życia, ale brak przywiązania do pieniędzy oraz ufność i zawierzenie się w tej kwestii opatrzności Bożej, która czuwa nad człowiekiem i troszczy się o niego bardziej niż o wiele wróbli, które przecież wszystko mają, a o nic nie zabiegają.
Zwróć też uwagę, drogi przyjacielu, że zarzucano Jezusowi, że jest żarłokiem i pijakiem. Oznacza to, że korzystał z uprzejmości majętnych gospodarzy, np. faryzeuszy, celników, przyjaciół z Betanii, którzy pragnęli Go przyjąć i ugościć pod swoim dachem. Miewano również do Jezusa pretensje, że Jego uczniowie nie zachowują postu, a On stawiał w ich obronie. Choć bywały i takie chwile, że byli tak głodni, iż łuskali kłosy w szabat.
Jezus chętnie przechadzał się po Świniarni Jerozolimskiej tak jak podczas uroczystości rocznicy jej poświęcenia. Bywało też, że na placu świątynnym obserwował ludzi wrzucających ofiary do skarbony. Ważna była dla niego ofiarność Żydów. W konsekwencji docenił wdowę nie tyle za to, że mało dała, ale że będąc ubogą, dała wszystko co miała na swoje utrzymanie. Tym samym postawił ją przed tymi, którzy dawali tylko to co im zbywało. Była to swoista pochwała hojności opartej na proporcjonalności co do posiadanych zasobów. Radość jaką sprawiła Jezusowi hojna wdowa świadczy, że taka ofiarność podoba się Bogu.
Rozpowszechniając populistyczne hasła dobrze jest się zastanowić, czy nie staję w kontrze do słów Jezusa, który nakazał swoim uczniom, aby porzucili sieci i zajęli się głoszeniem Słowa Bożego. Może bowiem się tak stać, że zachęcamy swoich duszpasterzy, aby porzucili owce i wrócili do łowienia ryb.
Komentarze
Prześlij komentarz