Tajemnica Świętego Józefa cz. 4
On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu;Mt 2, 14
Jako kobieta jestem zachwycona świętym Józefem. Ten skromny człowiek posiada wiele cech charakteru i osobowości, które dla mnie stanowią wzór męskości. Myślę, że rozsądną jest narzeczona, która u przyszłego małżonka doszuka się ich i nie zadowoli się płytkością i powierzchownością mężczyzny. Dlaczego? Tylko małżonkowi, który jest uosobieniem cnót świętego Józefa można w pełni zaufać i z radością przyjąć zalecenie świętego Pawła: żony bądźcie uległe mężom. Jeśli tych cech nie ma u narzeczonego powtórzę, za mową rozczarowanych Żydów: nie warto się żenić. A więc cóż to są za cnoty?
Głęboka przyjaźń z Bogiem. Życie świętego Józefa było realizacją woli Boga. Potrafił ją doskonale rozeznać i natychmiast wypełniał. Przy tym stawiał Go ponad swoje oczekiwania i plany. Po jednym tylko sennym widzeniu potrafił zmienić swoje pierwotne zamierzenia. W jego życiu Bóg był po prostu najważniejszy. Pokornie przyjmował, że On wie lepiej, a wypełnienie woli Boga choć trudne, to zawsze najlepsze rozwiązanie. Pozwalał się więc Mu prowadzić, a Bóg nigdy go nie zwiódł. Święty Józef był praktykującym Żydem, mającym w środowisku opinię sprawiedliwego. Oznacza to, że nie tylko rozmyślał o Bogu, ale wiernie mu służył w przestrzeganiu prawa Mojżeszowego jak również wymaganych prawem żydowskim nakazów i wynikających z tradycji świąt. Z pewnością znał na pamięć Torę oraz uczęszczał do Synagogi, aby publicznie przysłuchiwać się i rozważać Słowo, czy też raz w roku pielgrzymował do Świątyni w Jerozolimie.
Głęboka przyjaźń z człowiekiem. Żydowska ceremonia zawarcia małżeństwa była dwu etapowa. Najpierw odbywały się zaślubiny, a po roku dopiero następował kolejny krok, czyli wspólne zamieszkanie małżonków. Oznacz to, że nowożeńcy, w tym czasie, dochowywali czystości nie podejmowali współżycia. Tym samym Józef nie tylko wypełniał prawo, ale również takim zachowaniem okazywał szacunek wobec Maryi i jej rodziny. Dzięki temu również mogli skupić się na budowaniu więzi, planowaniu przyszłości, urządzaniu wspólnego domu, które stawały się silniejsze niż tylko pożądanie. Tym samym zawarte małżeństwo nie było przypadkiem, niechcący, ale przemyślaną i przemodloną decyzją obu stron, do tego bardzo wyczekaną, wymagającą samodyscypliny i dużo cierpliwości.
Służba Miłości. Niepodobna jednak twierdzić, jakoby to małżeństwo opierało się tylko na zimnym wyrachowaniu. Błędem jednak jest również twierdzić, że była to miłość, którą my współcześni znamy, nacechowana emocjami i deklaracjami. Taka miłość nie przetrwałby pierwszej próby jaką była pozamałżeńska ciąża Maryi. Jedynie więź Józefa z Bogiem oraz jego ludzkie więzi przyjaźni z Maryją mogły ocalić to małżeństwo. W taki sposób, że mężczyzna przestał myślał o sobie, a zaczął służyć: przede wszystkim Bogu, a uzdolniony Jego Miłością, kobiecie i jej dziecięciu. Nie chodzi tu o wypełnienie jakiejś formy, czy zagranie jakiejś roli, ale powierzenie siebie drugiej osobie, w służbie miłości. Oznacza to, że już nie same słowa, ale czyny mówią, że drugi człowiek jest ważny i kochany. Przejawiało się to choćby w determinacji i walce Józefa o rodzinę. Józef gotów był na długą wędrówkę do Egiptu, długie lata na obczyźnie, i trud powrotu do Nazaretu, aby tylko ocalić to co najważniejsze, swoją rodzinę, a szczególnie życie dziecięcia, które powierzył mu Bóg.
Komentarze
Prześlij komentarz