Zwyciężyć Boga...
"Gdy zaś wrócił i został sam jeden, ktoś zmagał się z nim aż do wschodu jutrzenki, a widząc, że nie może go pokonać, dotknął jego stawu biodrowego i wywichnął Jakubowi ten staw podczas zmagania się z nim. A wreszcie rzekł: «Puść mnie, bo już wschodzi zorza!» Jakub odpowiedział: «Nie puszczę cię, dopóki mi nie pobłogosławisz!» Wtedy [tamten] go zapytał: «Jakie masz imię?» On zaś rzekł: «Jakub». Powiedział: «Odtąd nie będziesz się zwał Jakub, lecz Izrael, bo walczyłeś z Bogiem i z ludźmi, i zwyciężyłeś»."
Rodz 32, 25-29
Rodz 32, 25-29
Nie ma takiej strzały, która by dosięgła Twojej pierwsi. Mój Wieczny Boże. Nie ma takich skarbów, których Ty nie posiadasz, ani takich darów które cieszą Twe oczy. Wszystko bowiem dziełem rąk Twoich. Jest jednak coś co wypływa wprost z wolnej woli. To moje choć darem od Ciebie. Bezbronny jesteś tylko wobec Miłości. Cała zanurzana w niej jestem. Nikt tak wytrwale nie walczył o mnie ze mną. Mój uparty Boże.
Komentarze
Prześlij komentarz