Droga Miłości-Droga do Medii
A Rafał rzekł do niego: «Niech cię spotka wiele radości!» Odpowiadając
na to Tobiasz powiedział do niego: «Z czego mam się radować? Jestem
człowiekiem pozbawionym wzroku i nie widzę światła nieba, ale siedzę w
ciemnościach, jak umarli, którzy już nie oglądają światła. Żyjąc,
przebywam wśród umarłych, słyszę głosy ludzi, ale żadnego nie widzę». A
ten mu odpowiada: «Ufaj, bliska jest już u Boga [chwila], aby cię
uzdrowić, ufaj!» Tb 5, 10
Wydawało mi się Panie, że czytam Twoje Słowo, ale im bardziej wędruję Twoją Drogą, wiem, że to Ty przeczytałeś mnie. Mam w sobie głębokie przekonanie, że moja historia została już dawno zapisana, a moim głównym, życiowym celem było jedynie, a może aż, odkryć ją, przejść nią i odnaleźć Ciebie. Tak, to moja misja życia. Umiłowany.
Tak cudowanie jest powiedzieć Ci: kocham Cię. W tym jest zawarta cała prawda, której szukałam, a była ukryta tak blisko, a daleko. Na odległość Twojego czułego dotyku. Twoja Duchowość jest wadą i zaletą. Jak wszystko w Tobie jest logicznie sprzeczne i logicznie równoważne. Nie dlatego jakobyś był niedoskonały, ale poprzez to, iż my, ludzie jesteśmy ślepcami, potrzebującymi Twojego uzdrowienia. Tacy jesteśmy poranieni własnym i cudzym grzechem, że nie dostrzegamy Ciebie. Wiemy tylko, że boli. Boli! I krzyczymy z rozpaczy. Wydaje się nam, że jesteśmy w tym bólu sami. Porzuceni. Ale to jest nieprawda. To jest wielkie kłamstwo szatana. Ty Jesteś. Zawsze. Z nami. To właśnie Twoja istota. Nie można Cię objąć żadnym rzeczownikiem, ani czasem przeszłym dokonanym, gdyż Ty stale Jesteś Miłujący. Stale otwarty na dawanie. O, mój Wielki i Potężny Panie. Tak łatwo jest przejść obok Ciebie, niewidzialnym, niezauważonym.
Tacy jesteśmy niewdzięczni, niegodni bo Cię nie kochamy. Tak, to prawdą jest, że pobłądziliśmy w definicji miłości Nazywamy nią świat i stworzenie, to wszystko co nam dałeś. I to prawdą jest, pod warunkiem, że w tym wszystkim dostrzeżemy Ciebie jako źródło Miłości. Czyż to co nam dałeś, bez Ciebie ma samo w sobie jakąś wartość? Wszystko przecież jest prochem ziemi i do niej wraca. To Ty czynisz nas drogocennym klejnotem. Tak jak Oblubienica rozkwita w spojrzeniu swojego Oblubieńca, tak my mienimy się blaskiem w Twoich oczach. To Twoja miłość nadaj nam wartość, gdyż pragniesz mieć nas blisko na wieczność.
Nasza ślepota duchowa nie daje nam usprawiedliwienia. To, że zostaliśmy poranieni nie jest dyspensą od aktywności, gdyż to właśnie bierność spycha nas do szeolu rozpaczy. Naszym obowiązkiem jest szukać uzdrowienia. Mamy poszukiwać twojego skutecznego medykamentu- Prawdy. Każdy z nas posiada w sobie Twoje dary, swoistą receptę na ból skrzywdzenia, które uzdalniają nas do poszukiwania Ciebie. Pragniesz, choć nie wprost, abyśmy poszukiwali drogocennej perły. Miłości. Ona nie jest dla nielicznych. Ona jest dla wszystkich wierzących w Ciebie. Odnajdziemy ją albo tu na ziemi, albo w czyśćcu. Nie godzi się bowiem oglądać Ciebie bez Oblubieńczej, Królewskiej Szaty.
Komentarze
Prześlij komentarz