Droga Miłości-puste pole
Oto przechodziłem obok ciebie i ujrzałem cię. Był to twój czas, czas miłości. Rozciągnąłem połę płaszcza mego nad tobą3 i zakryłem twoją nagość. Związałem się z tobą przysięgą i wszedłem z tobą w przymierze - wyrocznia Pana Boga - stałaś się moją. Ez 16, 8
Tak, świat nie lubi przegranych. Kiedy już wyciśnie z człowieka życiodajne soki wystawia mu sowity rachunek czyniąc go życiowym bankrutem. Wtedy to, właśnie wtedy atakuje ten, kto sprzedał nam ułudę wolności, a tym samym zniewolił grzechem. Książę ciemności. Nie ujawniał się dotąd, gdyż byliśmy na jego usługach, więc pozostawił nam tą iluzję wolności. Jeśli jednak teraz, kiedy dotknął nas kryzys, istnieje obawa, że będziemy stawiać pytania i dojdziemy do prawdy, podsuwa nam swoje sidła oskarżeń: To tyś to wszystko czynił, nie ma dla ciebie ratunku. To i jeszcze inne gorsze kłamstwa, wskazujące na Boga: On to ci uczynił. Zobacz, gdyby dał ci inne okoliczności, innych ludzi, miałbyś szansę na miłość. Wchodzenie z nim w ten dialog nie ma sensu, gdyż uśmierci nam duszę.
W ciemności jednak warto wytrwale stawiać sobie pytania i szukać samodzielnych odpowiedzi. Z pewnością jest to trudne, gdyż łatwiej przychodzi rezygnacja z siebie tym samym przyjęcie oskarżeń szatana lub uchwycenie się drugiego lub innego człowieka. Tylko, czy człowiek, ma siłę, czas i wytrwałość aby nas nieść przez całe nasze życie? I co z nami będzie jeśli nas po ludzku rozczaruje, odejdzie lub po prostu umrze?
Jest jednak Ktoś kto to jest Panem Czasu. Ktoś kto wręcz lubi tracić czas dla mnie. Ktoś Kto ściga mnie swoją obecnością. Jest wystarczająco silny, aby mnie uchwycić, unieść i przygarnąć. Ktoś dla kogo jestem wszystkim. I jest blisko, tak, że bliżej nie może być już nikt inny. To On ma tylko taką władzę, aby wydobyć człowieka z ciemności. Wystarczy tylko jedno westchnienie. Jedna myśl, lub choć drobny gest w Jego kierunku. Nawet jeśli byłaby to złość, nienawiść lub lęk. Nie pozostawia nikogo bez odpowiedzi.
Ciemność jest więc naszą szansą, abyśmy mogli w końcu dostrzec Ciebie. Światło. Może początkowo tylko fragment, jakąś niewielką stróżkę. To wystarczy, abyś nas uchwycił za serce. Och, jaki wielkim Twoim bólem jest kiedy ukochamy ciemność i rezygnujemy z Miłości. I jak wielki bólem, wyrzutem będzie ona dla nas, gdy otworzysz nam duchowe oczy. Oby ten wyrzut sumienia, nie stał się dla nas polem garncarza.
Komentarze
Prześlij komentarz