Nudny Bóg

"Potem wyszedł i zobaczył celnika, imieniem Lewi, siedzącego w komorze celnej. Rzekł do niego: «Pójdź za Mną!»  On zostawił wszystko, wstał i chodził za Nim." Łk 5, 27-28

Nudny Bóg zwany Bozią to swoista pamiątka z Pierwszej Komunii, którą wciąż nosi w pamięci dorosły człowiek. Od lat szkolnych wszystko się w człowieku zmieniło. Zmężniał. Wydoroślał. Może nawet założył rodzinę. Jednak, gdy przychodzi niedziela wbija swoje dorosłe ciało w komunijną sukienkę lub przyciasny garniturek. Wszystko w człowieku krzyczy, że to nie tak. Pękają szwy wiary na plecach. Rozchodzą się mankiety suchej pobożności. Czyż nie śmiesznie wygląda dorosły chłopiec w zbyt krótkich spodenkach wiary? Pojawia się wtedy myśl zwątpienia:  chyba z Bogiem jest coś nie tak. Ten, który jednym spojrzeniem, dotykał głębi duszy człowieka nie utracił swej mocy. To tylko Najwyższa Mądrość styka się z murem naszej pozorności. Nie przyjmuje siłowych rozwiązań. Nie burzy muru. Cierpliwie czeka, aż ostatnia nitka komunijnego garnituru opadnie na ziemię. Bo On widzi w nas dorosłego człowieka.




Komentarze

Popularne posty