Wołanie Ojca- Duchowy fit
Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe. Rz 12, 2
Córce
Każda wyprawa wymaga od człowieka odpowiedniego, wcześniejszego przygotowania. Istnieje potrzeba wytrenowania swoistej równowagi: umysłu, ducha i ciała. Nie uzyskuje się jej w sposób magiczny, ale poprzez zdyscyplinowaną i systematyczną pracę, w chrześcijaństwie wspomaganą przez łaskę Bożą. Zgromadzone siły duchowe pozwolą pokonać nawet najbardziej niebezpieczne tereny ludzkiej duszy. Osiągnąć ją można dzięki wielu, różnym wspomagającym środkom. Jedni korzystają z osobistego coach, duchowego przewodnika, który czuwa nad równomiernym i harmonijnym rozwojem. Inni w sposób samodzielny, trenują muskuły wiary sięgając do podpowiedzi świętych, którzy osiągnęli już wyżyny sprawności duchowej. Są i tacy, którzy łączą obie metody lub też korzystają z wyszukanych nowości, które proponują ruchy charyzmatyczne. Co człowiek to metoda. Pamiętać jednak należy o podstawowych zasadach bezpieczeństwa obowiązujących wszystkich wyruszających w drogę.
Szanuj wybór innych. Jeśli chcą mieć za przewodnika kobietą, np. Maryję, albo skacząc uwielbiać Boga, nie wytaczaj armat, chociaż to nie twoja droga Jak wspomniałam metod jest wiele i jeśli tylko prowadzą do Boga nic nam do tego, jak i co Ojciec mówi do tej osoby. Zajmij się sobą, aby innych podnosić, samemu trzeba rozwijać życie duchowe.
Potrzebna jest odpowiednia dieta. Czuwaj więc, aby korzystać tylko ze sprawdzonego i wyrafinowanego pożywienia, z Pańskiego Stołu. Znajdziesz tu potrzebne wartości odżywcze niezbędne dla ciała i ducha. Słowo Pana wypełni twoje duchowe muskuły. Będziesz niczym Samson, a do obrony przed niebezpieczeństwem wystarczy ci ośla szczęka. Nie zapominaj jednak, Przyjacielu, że przy stole zasiadasz z najwyższym Królem i Panem, strój trzeba mieć galowy, czyste serce.
Nie zbieraj w drogę zbyt dużego obciążenia przeszłością. Gdy urwiska będą zbyt strome, ściągną cię w przepaść. Pozwól Panu, że to On zbierze je wszystkie ze sobą. Jezus przybije je do swojego krzyża, abyś ty był wolny i lekki. Zajmij się Bogiem, a On uporządkuje ci życie. Nie uda się ucieczka w religijność przed życiem. Ojcu nie chodzi o religię, a o Miłość. Męczeńskie, krwaw ofiary niczego Bogu nie dodają. To On decyduje jak cię poprowadzi.
Na koniec najważniejsza przestroga. Nadmiar szkodzi. Człowiek przetrenowany, nie nadaje się do niczego, a co dopiero do dalszej drogi.
Komentarze
Prześlij komentarz